Za oknem biało. Nie, to jeszcze nie śnieg. To mgła. Jest tak gęsta, że nie widać nic, słychać tylko wrzask wron. Popijam właśnie dyniową kawę i zajadam rogala marcińskiego. Pierwszego własnej roboty. Krzywy jak cholera, ale pyszny. Jest dobrze. W lodówce czeka tort bezowy. Będzie na deser. Wiem, że tyle rozpusty spowoduje wyrzuty mojego sumienia walczącego nieustannie o luźniejsze spodnie. Ciiii. Święto jest.
Składniki:
Na blaty:
- 3 białka
- ok. 150g cukru pudru
-1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
Piekarnik nagrzać do 120-140 stopni. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze narysować dwa okręgi wielkości 15 - 16 cm (nie mogą się ze sobą stykać, w czasie pieczenia troszkę się powiększą).
Do białek dodajemy sól. Ubijamy je na sztywno. Następnie, łyżka po łyżce dodajemy cukier puder oraz cukier waniliowy, cały czas miksując. Na końcu dodajemy mąkę i miksujemy. Masę wykładamy na wcześniej przygotowany papier i wypełniamy okręgi. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 90 minut. Im dłużej pieczemy, tym bardziej beza jest sucha. Po tym czasie piekarnik wyłączamy, uchylamy drzwiczki i pozostawiamy do wystygnięcia.
Na krem:
-1 szklanka wiórków kokosowych
-1 budyń śmietankowy (u mnie budyń śmietankowy z białą czekoladą Delecta)
-220g masła w temperaturze pokojowej
-0,5 l mleka
-5 łyżek cukru pudru
-2 łyżki spirytusu lub likieru kokosowego
Na wierzch:
-2-3 kosteczki białej czekolady
-2 łyżki płatków migdałowych
-2 łyżki wiórków kokosowych
Wiórki kokosowe sparzamy wrzątkiem i osączamy na sitku. Budyń rozrabiamy w połowie szklanki mleka. Pozostałe mleko wlewamy do rondelka, dodajemy wiórki, mieszamy i zagotowujemy. Wlewamy rozrobiony budyń i mieszając gotujemy do zgęstnienia. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Masło ucieramy z cukrem pudrem na puszystą masę. Cały czas miksując, dodajemy budyń, łyżka po łyżce. Po troszku, aby krem się nie zważył, dodajemy alkohol.
Krem (ok 1/3) wykładamy na pierwszy blat. Przykrywamy drugim. Delikatnie dociskamy. Pozostały krem rozsmarowujemy równomiernie na całym torciku (wierzch i boki), tworząc "pierzaste" kształty. Wierzch posypujemy poszatkowaną białą czekoladą oraz wiórkami i płatkami migdałowymi.
Smacznego!
o, i kawałek torcika też poproszę;)
OdpowiedzUsuń